Skąd my i pomysł

     Skąd ja? Skąd pomysł?
Pokochałam psy, głównie, dzięki pewnemu miesięcznikowi. Pewnie ktoś sobie pomyśli - głupie... Kocha psy przez jakąś gazetę! - prawda?

Ale taka jest prawda.

W trzecim numerze, który zakupiłam na plakatach można było znaleźć dwa psy - z jednej strony toller, z drugiej - mudi. Zauroczył mnie bardzo ten pies, jednak pod małym naciskiem rodziny powiesiłam tollera.

Do tej pory jednak dręczy mnie fakt, że to nie mudi uśmiecha do mnie swój wesoły ryjek...

Później w numerze grudniowym (dwa numery później) został opisany pudel, greyhound... i mudi.

Wtedy zrozumiałam, że to jest to: ta ulubiona rasa, której nigdy nie miałam!

Czemu opowieść o mudi? Nie wiem! Jakiś czas już o tym myślałam i w końcu spełniłam swą pomyślność :)

5 komentarzy:

  1. Super! Bardzo się cieszę, że specjalnie dla Czaki stworzyłaś nowy blog, który na pewno będę czytać. Może za jak skończysz swoją powieść, to ją wydrukujesz, ale bo wyślesz do PP?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym sobie "druknęła",jak mi znajdziesz wydawnictwo chętne (będzie ciężko!) czytać i co lepsze DRUKOWAĆ te moja nudne błochomazy... Dzięki, że we mnie wierzysz, ale trochę m głupio, jak co chwila mi piszesz, że mam talent do pisania... Miło będzie, jeśli dodasz do obserwowanych ;)
      A co myślisz na temat tła? Tylko szczerze! Narobiłam się nad nim trochę... =)

      Usuń
  2. Pamiętam ten numer PP. Ja też wolę mudiego i to właśnie on wisiał u mnie na ścianie przez dobre kilka miesięcy i... nadal tam jest :D
    Tło? Widać, że "ktoś" (czyli ty) się nad tym napracował - powiem tak: schludne, nie gryzie się i pasuje do tematu bloga :)
    Alou

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam ten plakat (na ścianie oczywiście) :)

    OdpowiedzUsuń